Nagrywanie awaryjne

 
A co, jeśli nie dysponujemy żadnym z opisanych sprzętów, a potrzebujemy dokonać zapisu naszej świeżo wymyślonej partii? Takie nagranie sporządzone na szybko, bez nadziei na złotą płytę, ale dobrze prezentujące naszą ciężką pracę? Spokojnie, wystarczy do tego celu odpowiednio skonfigurowany smartfon i odrobina podstawowej wiedzy realizatorskiej.
 
Po pierwsze zadbajmy, by w naszym systemie znajdowała się aplikacja służąca do rejestracji dźwięku, gdyż niektórzy producenci pomijają tego typu apki w domyślnej instalacji systemu. Oczywiście w sieci znajdziemy sporo darmowych aplikacji, aczkolwiek użytkownicy sprzętów oznaczonych nadgryzionym jabłuszkiem mają dużo więcej alternatyw. Wybór aplikacji powinien uwzględnić możliwość konfiguracji formatu nagrywanych plików (najlepiej format bezstratny .wav o próbkowaniu 44.1 kHz). Ze względu na brak możliwości sprzętowej regulacji poziomu wejściowego (czułości mikrofonu) posiłkować się należy  predefiniowanymi presetami typu „live sound” czy „koncert”. W innych przypadkach warto odszukać ustawienia czułości i manualnie wprowadzić niskie wartości tak, by zapobiec przesterowaniu sygnału. Opcjonalnie możemy załączyć filtr dolnozaporowy często oznaczany jako „Lo cut” czy HPF, który co prawda stłumi częstotliwości poniżej 80Hz, ale niekoniecznie musi to oznaczać  stratę, zwłaszcza jeśli nagrywamy w małym pomieszczeniu. Warto włączyć też limiter ograniczający sygnał cyfrowy przed przesterowaniem.
 
Oczywiście wyniki będą różne w zależności od chociażby zastosowanego wewnątrz mikrofonu, ale dzisiejsze smartfony potrafią całkiem nieźle radzić sobie w trudnych warunkach. Jest więc szansa, że nasze nagranie co prawda nie zdobędzie pierwszego miejsca listy przebojów, ale z powodzeniem posłuży jako dobre demo.